Wegetarianizm to w obecnych czasach również modny styl życia a już nie tylko dieta. Jednak wiele osób ciągle upatruje w nim przyczyny pogarszania się stanu zdrowia. To pogląd błędny, bo wegetarianie nie jedzą jedynie mięsa, a przecież czerwone mięso zostało uznane przez WHO za bardzo szkodliwe dla człowieka. Prawdą jest natomiast, że z tego powodu są oni narażeni na anemię częściej niż inni, bo ich organizm ma problem z pozyskiwaniem i przyswajaniem z pokarmów żelaza oraz witaminy B12. Sprawdź, dlaczego tak się dzieje i jak temu zaradzić.
Są trzy podstawowe rodzaje anemii, które mogą dotknąć każdego. Pierwszym z nich jest niedokrwistość, która występuje na skutek gwałtownej utraty dużej ilości krwi. Drugim rodzajem jest niedokrwistość powodowana krótkim czasem życia erytrocytów. Trzeci rodzaj anemii jest tym, który najczęściej dotyka wegetarian, a jest to niedokrwistość na skutek zaburzeń w procesie powstawania hemoglobiny i czerwonych ciałek krwi. Tu przyczyną są niewystarczające ilości żelaza i witaminy B12, które trafiają do organizmu wraz z pożywieniem.
Skąd te problemy z wchłanianiem żelaza?
Odpowiednio zbilansowana dieta wegetariańska nigdy nie będzie dietą niedoborową. Niestety zwykle mija sporo czasu, zanim młodzi stażem wegetarianie nauczą się takiego komponowania posiłków, aby swojemu organizmowi zapewnić wszystkie niezbędne mu składniki.
Cały problem niedoboru żelaza i B12 bierze się stąd, że wegetarianie, rezygnując z mięsa, zastępują je najpierw głównie nabiałem i wysoko przetworzonymi produktami zbożowymi. Jest to ogromnym błędem. Nabiał i tego typu artykuły zbożowe w najlepszym przypadku mają w swoim składzie żelazo o znacznie mniejszej przyswajalności niż to, które znajduje się w mięsie, czyli tak zwane żelazo hemowe.
Z kolei witamina B12, która jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania układu krwiotwórczego człowieka, występuje tylko w produktach odzwierzęcych. Odstawiając mięso, człowiek pozbawia się możliwości dostarczania tej witaminy, więc konieczna jest suplementacja.
Niedobór obu składników ma zgubne skutki, jednak w porę dostrzeżony jest całkowicie odwracalny. Żelazo jest podstawowym składnikiem hemu w hemoglobinie. To dzięki niemu tlen może być dostarczany do wszystkich komórek organizmu. Żelazo pochodzenia roślinnego niestety nie dość, że wchłania się znacznie trudniej, to jeszcze nie ma tak dużych zdolności wiązania tlenu. U wegetarian całą „żelazową sprawę” pogarsza fakt, że dostarczają oni wraz z dietą sporo błonnika pokarmowego, a więc dodatkowo część dostarczonego żelaza jest po prostu wydalana.
Wegetariańskim niedoborom mówimy… stop
Wprowadzając wegetariański sposób odżywiania, trzeba zdać sobie sprawę, że samo zastąpienie mięsa jajkami, serami czy większą ilością białego ryżu nie jest dobrym rozwiązaniem. Rezygnując z mięsa, trzeba przede wszystkim zwiększyć ilość warzyw w posiłkach. Codziennie na talerzach wegetarian powinny pojawiać się brokuły, zielony groszek, szpinak, sałata czy buraki. Doskonałym źródłem żelaza są wszelkie strączki, takie jak: ciecierzyca, fasola lub soczewica. Nie można zapomnieć oczywiście o tofu, o komosie ryżowej, o kaszy gryczanej czy też chociażby o brązowym ryżu.
Wegetarianie muszą również wiedzieć, że na przyswajanie żelaza ogromny wpływ ma witamina C. Dlatego też każdy posiłek powinien zawierać produkt bogaty w tę witaminę. Świetnie w tej roli sprawdzi się papryka, kalafior, kapusta czy brukselka. Standardem powinien być deser składający się z pomarańczy, truskawek czy czarnej porzeczki, czyli owoców, w których witamina C gra pierwsze skrzypce.